A PAMIĘTACIE, jak mały Piotrek przepłynął kanał PTTK w Nidzie do dzikiej plaży, na skróty?

          W Nidzie często robi się zakupy. W tym celu staje się albo w przystani PTTK „U Andrzeja”, gdzie, w razie niepogody, można korzystać z łazienek z ciepłą wodą w celu umycia głowy (przeważnie damskiej), albo na tzw. dzikiej plaży, teraz już ucywilizowanej za pomocą barku, oczywiście z piwem, ale  (na szczęście) również z pięknym widokiem.

         Pewnego razu stanęliśmy w parę łódek na wzmiankowanej dzikiej plaży. Część towarzystwa udała się na miasto z misją zaopatrzenia łodzi w różne potrzebne artykuły. Piotrek (syn Eli i Tomka), wówczas chyba najwyżej dziesięciolatek, dostał pozwolenie samodzielnego udania się na lody.

         W tym momencie zaczyna się właściwa opowieść.

         Wszystko szło zgodnie z planem. Torby napełnione wiktuałami wniesiono na pokłady. Produkty umieszczono, gdzie trzeba.

         Można odpływać!

No nie… Nie bardzo. Gdzie Piotruś?

         No tak… Jest! Tyle że na położonej naprzeciw przystani PTTK. Cóż… Dziecku się pomyliło!… Po zjedzeniu lodów dziecko Piotr wróciło nie na dziką, tylko na przystań…

          Patrzymy z łódek, a tu Piotrek stoi przy kei i, nieco zaskoczony, macha do nas z drugiej strony portowego kanału.

Lekko skonfundowani odmachaliśmy. – Jesteśmy tu,  jesteśmy tu!

         I co robi Mały Dzielny Piotr? Bez chwili namysłu wskakuje w pełnym rynsztunku do wody i płynie do nas.

          Dopłynął w niezłym czasie. Treningi w Pałacu Młodzieży zrobiły swoje. Wygramolił się na pokład. Woda spłynęła z szortów, tworząc sporą kałużę na środku kokpitu (ale na żaglówce woda w kokpicie nie jest problemem…).

         Troskliwa mama Ela obrzuciła syneczka tymczasem karcącym spojrzeniem, po czym zręcznym ruchem zerwała mu z ręki zegarek, który chyba nie był waterproof… Rozkręciła go i rozłożyła, żeby się wysuszył, czyniąc przy tym (dość głośno) wymówki, że syn go tak beztrosko pomoczył.

         Eline rączki dziwnie drżały…

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.