zamykamy kółko
i rozpoczyna się
mozolne
stawianie pytań
na głowie
rower transcendencji
przemyka śpiesznie
parnym lasem codzienności
mozół oliwienia trybów
pełznie z wolna
po niczym
czy dojedziemy kiedyś
kiedy
do szczytu
gdzie spoczywa
Prawda
czy Bóg
tymczasem
koła grzęzną
w piachu nudy
potykają się
na kamieniach bezsensu
zamykamy kółko
i rozpoczyna się…
moje pytania też często stają na głowie i wcale nie jest to przyjemne, pozdrowienia
czytam, czytam, choć nie zawsze komentuję… i cieszę się, że jest
Cieszę się, że czytasz… Może z czasem wzrośnie ilość takich wiernych (jak Ty) czytelników…