Co będzie poniżej?

Książką dla dzieci zajmuję się dość intensywnie od dziesięciu lat. Sama się dziwię, że to już tyle czasu… Przez kilka lat uczyłam studentów kierunków pedagogicznych, jak wybierać wartościowe książki dla dzieci. Poznawałam razem z nimi najnowsze utwory polskich autorów (na nich przede wszystkim skupialiśmy uwagę). Próbowałam uwrażliwić przyszłych nauczycieli szkół i przedszkoli na to, by pamiętali, że książka jest całością: ma być dobrze napisana i powinna dobrze wyglądać. Właśnie mniej więcej wtedy, dziesięć – dziewięć lat temu, rozpoczął się prawdziwy wybuch: przybywało coraz więcej pięknych książek – zarówno polskich, jak i zagranicznych wydawanych u nas. Trzeba było nauczyć się wybierać. Teraz kieruję Oddziałem Muzeum Książki Dziecięcej (tak, tak! Jest takie miejsce na warszawskim Żoliborzu; kto chce, ten znajdzie!). Napisałam sporo (dobrze ponad sto; już się w tych ilościach pogubiłam) tekstów poświęconych temu zagadnieniu, przede wszystkim recenzji, ale także artykułów i szkiców poświęconych sylwetkom różnych twórców (zarówno pisarzy, jak i ilustratorów). Zdarzyło się parę prezentacji tematycznych, parę szkoleń dla nauczycieli i bibliotekarzy, kilka (a może już kilkanaście) scenariuszy zajęć, pokazujących jak pracować z ciekawą, współczesną książką. Starałam się dbać o to, by recenzje nie były tylko poradnikową informacją, lecz, by dawały pogłębiony wgląd w istotę omawianego fenomenu i by czytało się je przyjemnie. Zależało mi, by książki dla dzieci traktować poważnie.

Tutaj mam zamiar przedstawić kilka tekstów o książkach, które mnie szczególnie urzekły w ciągu tych ostatnich dziesięciu lat. Spełniają warunki, jakie – według mnie – powinna spełniać dobra książka adresowana do młodego (i bardzo młodego)  czytelnika: są urzekające, działają na emocje, ale i dają do myślenia, pięknie wyglądają, a dorosły towarzysz w lekturze nie ziewa przy nich rozdzierająco, tylko też mu się podoba!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.