Kiedy wolna godzina
niby pies bezpański
przychodzi
i u nóg mych
łasić się zaczyna
nie wiem
czym ją nakarmić
którą z ludzkich twarzy
pokazać
Mój psie
kundlu bez właściciela
prosisz
o uwagę
i chwilę czułości
lecz ja pędzić muszę
wciąż dalej i dalej
zjedz sobie cokolwiek
Może kiedyś przyprowadzisz przyjaciół
urządzimy wspólną biesiadę
lecz teraz przegryź mi szyję
z łaski swojej
a potem daj mi spokój