Fot. Andrzej (Walec)Kowalczyk
Dla Ani
Nawet gile z czerwonymi brzuszkami
uciekły
i grzeją się teraz figlarnie
w cieple kominka
skacząc po błękitnych gałązkach witraża
W lesie cisza
szare słońce
schowane pod puchową poduchą chmur
nie chce spacerować z nami
sennie wyziera
zza kapliczki
leniwie ukryte
w dymnej zasłonie śniegu
Wiatr wywija swoje hołubce
a w lesie cisza
Tylko jakiś zwariowany
orzeł
rzuca się ze śmiechem
w śnieżną zaspę
by tam zostawić
na chwilę
ulotną jak chłodny płatek śniegu
ślad
swoich smutnych skrzydeł
Jak mi miło… taki piękny wiersz z dedykacją „dla Ani…” Dziękuję ❤ „Chwila ulotna jak chłodny płatek śniegu „… piękne ❤
Widzę las, kapliczkę i orła w zaspie… A więc wszystko jak w zimie na swoim miejscu.