Niektóre uczucia
i wrażenia wrażeń
winny zdobić
prywatne muzea pamięci Czytaj dalej „*** (Niektóre uczucia)”
Niektóre uczucia
i wrażenia wrażeń
winny zdobić
prywatne muzea pamięci Czytaj dalej „*** (Niektóre uczucia)”
Z tymi zwierzakami to jednak ciągle są kłopoty… Moje chomiki mają zwyczaj wyłazić z akwarium. Nie starcza im to, że je wyjmuję, głaszczę i biorę na kolana. One koniecznie muszą same! Gramolą się po kołowrotku, który jakoś blokują i on przestaje się kręcić. Bardzo są sprytne. Czytaj dalej „Biedne chomiczęta (opowieść Naszej Jedynej Córeczki)”
Otóż w czasach, kiedy jeszcze północnych jezior nie zasypano, zdarzały się rejsy, kiedy to pływało się na przykład po Mamrach. Na jednym z takich rejsów (na Mamrach właśnie) trafiła się bolesna flauta. Koło siebie znalazły się cztery łódki, a na nich sami mężczyźni z dziećmi (w różnym wieku). Co robią mężczyźni, gdy na jeziorze dopada ich flauta? Otóż jest tajemnicą Poliszynela, że robią coś bardzo niedozwolonego… Wyciągają mianowicie z bakisty jakąś butelczynę. Bardzo Duży Wojtek wydobył wówczas bardzo słodką gorzką żołądkową. Żagle wiszą, wilki morskie popijają słodką gorzką, dzieci pod pokładem grają w karty, słońce świeci, na niebie ani jednej chmurki. Bolesny błękit nie daje wielkiej nadziei na zmianę.
Niewysłowione szczęście
niewysłowiona mnogość słów
niewysłowione milczenie Czytaj dalej „Niewysłowione”
Kogoś nie ma tu
choć był kiedyś
„Kiedyś”
unicestwionym i zwalonym Czytaj dalej „Kościół św. Mateusza w Uniemyślu”
Mój kot nie chce być mój. Nie mogę go nawet pogłaskać. Uznaje tylko Mamę. Czasem włazi jej na kolana i próbuje udeptać te mamine kolana do miękkości. Do mnie nigdy nie przychodzi. Dlatego postanowiłam, że kupię sobie jakieś zwierzątko, żeby było naprawdę moje. Będę się nim opiekować.
Nie mam dużo pieniędzy, więc pomyślałam, że kupię sobie patyczaki. Widziałam je kiedyś w domu mojego kolegi Wieśka – są fajne, wyglądają jak malutkie gałązki. Czytaj dalej „Kubusie i Filusie – opowieść Jedynej Córeczki”
Panu Staszkowi, góralowi o błękitnych oczach, przyjacielowi cioci Lusi
Prośba o wiersz
choćby jedną strofkę Czytaj dalej „Prośba o wiersz”
Leżę na tapczanie. Strasznie bolą mnie wszystkie możliwe kości, w gardle powstaje jakaś koszmarna kluska. Dusi mnie i ściska. Coś piecze nieludzko. Nie. Tylko nie to. Przecież nie mogę się teraz rozchorować. Na jutro zapowiedziałam sprawdzian, w środku dnia mam umówionego dentystę, po południu muszę być z Małym u ortopedy, a wieczorem koniecznie, ale to koniecznie muszę pojechać do Danki i oddać jej dług. Odkładałam to już od paru dni. Jeszcze sobie pomyśli, że się wymiguję. Czytaj dalej „Mała kobietka”