Rumunia we wrześniu. Turda. Nocleg w winnicy. Salina. Spacer po mieście. Wąwóz Turda.

 

 

Wrzesień 2019

    Do Turdy dotarliśmy po południu. Jadąc autostradą, obserwowaliśmy z oddali imponujący ogromem Wąwóz Turda, który miał się stać naszym celem następnego dnia. Byliśmy pełni nadziei i ciekawości…

    Jednakże, po przyjeździe do miasta, okazało się, że nic nie jest proste… Zwłaszcza dotarcie do zarezerwowanego wcześniej noclegu… Czytaj dalej „Rumunia we wrześniu. Turda. Nocleg w winnicy. Salina. Spacer po mieście. Wąwóz Turda.”

Samarkanda – miasto z tajemnicą, czyli wyprawy do Uzbekistanu część trzynasta

 

Październik 2018

        Poranek powitał nas słońcem. Śniadanie (trochę wędliny, ciekawy w smaku ser i owoce) zjedliśmy w niewielkiej jadalni hostelowej w towarzystwie dwóch eleganckich biznesmenów z Chin, z którymi wymieniliśmy poranne uprzejmości.  Ich obecność specjalnie nas nie zdziwiła. Chiny są przecież blisko. O rzut beretem. Towary made in China, które tutaj też są obecne, wyglądają jednak zupełnie inaczej niż u nas. Jakieś porządniejsze, lepszego gatunku. Może to bliskość Chin sprawia, że tutaj docierają produkty lepszej jakości?…

        Było dość ciepło (27, może 28 stopni…), więc – przyodziani wreszcie w lekkie szatki – ruszyliśmy do pobliskiego historycznego kompleksu Registan. Po dziesięciu – mniej więcej – minutach zabłysła przed nami (nie wiadomo skąd, bo deszcz nie padał) dziwna kałuża. Właściwie – plama wody na chodniku. Była kusząco lśniąca, rozległa, ale płytka.

Czytaj dalej „Samarkanda – miasto z tajemnicą, czyli wyprawy do Uzbekistanu część trzynasta”

Kot o imieniu Kot (czyli latająca niańka) – z cyklu „Opowiadania Jedynej Córeczki”

 

           Oprócz Starszego Brata mam też od niedawna Małego Braciszka, ale on się na razie tak bardzo nie liczy, bo, jeśli go mama akurat nie karmi, to leży w łóżeczku i śpi, czasem mu tylko zmieniam pieluszkę, kiedy do mamy przychodzi Uczeń.

                 Mam też kota o imieniu Kot. Próbowaliśmy ze Starszym Bratem nadać mu jakieś inne imię, ale żadne nie chciało się przyjąć. Jak wołaliśmy Tycia!,  to mama wołała Kocica, Kot! Kot szedł do mamy… Jak wołaliśmy Puma!, to tata wołał: Hej, Kot, ty zbóju, pójdź sam! Kot zaraz leciał do taty… Czytaj dalej „Kot o imieniu Kot (czyli latająca niańka) – z cyklu „Opowiadania Jedynej Córeczki””

Droga do Samarkandy – podróż przez pustynię i góry, czyli wyprawy do Uzbekistanu część dwunasta

Październik 2018

           Przed nami kolejny dzień… Serdecznie pożegnaliśmy się z młodymi, przejętymi swą rolą gospodarzami. Ich hotel o dźwięcznej nazwie Balfira (jak się okazało, nazwa była jednocześnie imieniem najmłodszej córeczki) pozostanie w pamięci jako symbol uzbeckiej, hotelarskiej malowniczości…

        Po śniadaniu ruszyliśmy do dwóch aut, mających nas powieźć do Samarkandy. Tereny pustynne. Droga, nie ma co kryć, monotonna… Ale i podczas monotonnej drogi zdarzają się niespodzianki! Parę razy stawaliśmy dla rozprostowania nóg, no i raz, w czasie krótkiego postoju,  zaskoczył nas (i zachwycił) niezwykle malowniczy obrazek… Czytaj dalej „Droga do Samarkandy – podróż przez pustynię i góry, czyli wyprawy do Uzbekistanu część dwunasta”

Samotność dziecka i intelektualna zabawa słowami

Susin Nielsen, Łowca słów. Przekład Iwona Żółtowska. Akapit Press. (Łódź 2015).

      W książce Łowca słów młodej autorki kanadyjskiej Susin Nielsen (napisała dotąd cztery książki dla nastolatków i dwie książki dla dzieci młodszych) trudno określić główny temat. Jeśli ktoś powie, że jest nim samotność ponadprzeciętnie inteligentnego dziecka, będzie miał rację. Ale jeśli ktoś inny uzna, że głównym tematem jest język, to rację będzie miał i on. Czytaj dalej „Samotność dziecka i intelektualna zabawa słowami”

Święto mandarynki

 

            Biały obrus? Jest! Cztery porcelanowe talerze? Tak. Już stawiamy je na stole. Tata przyjdzie dziś jeszcze później niż zwykle (jedzie do drugiej pracy, na sam koniec miasta), więc jego talerz (piąty) będzie na razie stać sobie z boku. Trudno. Musi, niestety, świętować coś (nie wiadomo, co) osobno. Czytaj dalej „Święto mandarynki”