Październik 2018
Czas pożegnać się z Chiwą…
Ostatnie śniadanko (dość skromne) popiliśmy kawą z ekspresu. Jego obsługa była dla pracowników hostelu prawdziwym wyzwaniem. Uzbekistan dopiero uczy się serwować turystom kawę i nie zawsze odnosi na tym polu sukcesy… Jakoś się udało!
Poprzedniego dnia, korzystając z informacji uzyskanej od właściciela naszego hostelu, umówiliśmy się z kierowcami, którzy dwoma samochodami (do jednego byśmy się nie zmieścili) mieli nas przetransportować do Buchary, gdzie – już wcześniej – zostały zarezerwowane noclegi. Panowie przyjechali na umówioną godzinę. Zapakowaliśmy nasze plecaki i torby, no i – w drogę! Jechałam w samochodzie w towarzystwie Ludki i Walca. Rysiek podróżował z Joanną i Zbychem. Czytaj dalej „Przejazd przez pustynię i pierwszy wieczór w Bucharze, czyli wyprawy do Uzbekistanu część dziewiąta”