Ostatni dzień w Samarkandzie, czyli wyprawy do Uzbekistanu część czternasta

 

 

         Samarkandę trzeba oglądać cierpliwie. No i warto mieć wygodne buty, bo ciekawe historycznie miejsca są rozrzucone na sporej przestrzeni. Przydałoby się więcej czasu. My mieliśmy go za mało. Tak to już bywa, gdy człowiek jest ograniczony tzw. urlopem… Były więc różne wyjścia – albo zrezygnować z rekomendowanych miejsc, albo się nachodzić ponad miarę. My wypracowaliśmy sobie wariant pośredni. Trochę zrezygnowaliśmy, sporo się nachodziliśmy, raz podjechaliśmy stopem (z… policjantem), raz  taksówką, a raz taxi bez licencji… Nie wiem, czy to był uber. Czytaj dalej „Ostatni dzień w Samarkandzie, czyli wyprawy do Uzbekistanu część czternasta”