Obawiam się
słowa
Nieskończoność
Może to wspomnienie
strasznych przeżyć matematycznych Czytaj dalej Obawiam się słowa Nieskończoność…
Obawiam się
słowa
Nieskończoność
Może to wspomnienie
strasznych przeżyć matematycznych Czytaj dalej Obawiam się słowa Nieskończoność…
Kiedy przybyłem do tej doliny,
Dzień miał się już ku zachodowi.
Słońce na mojej stało wysokości
Na widnokręgu tam po drugiej stronie
I można było jego blask łagodny
Nareszcie znosić bez mrużenia powiek.
Dolina zaś leżała w długich cieniach
Między górami sinoniebieskimi;
Cicho i spokojnie – (…)
(Edward Stachura, Dolina w długich cieniach. (w:) Edward Stachura, Piosenki. Wyd. Pojezierze. Olsztyn 1980. s. 29)
Bieszczady ze swoimi połoninami, ciągnącymi się gdzieś w nieskończoność wśród morza lasów, dolinami, gdzie jeszcze – wydawało się – pobrzmiewają echa mowy Bojków (w ich sadach wciąż rosły dziczejące z wolna jabłonie) to była dla mojego pokolenia Kraina Wolności. Tam można było (a przynajmniej tak się wydawało) mówić i robić, co się chce. Na pewno zaś można było uciekać przed szarością dnia codziennego (niezrozumiałą dla dzisiejszego pokolenia), śpiewać piosenki Stachury, Kaczmarskiego (albo swoje własne), wsłuchiwać się w odgłosy legendy Marka Hłaski (i dzikich zwierząt), brodzić w morzu jagód i wpatrywać w zagadkową nieskończoność przestrzeni.
Czytaj dalej Na widnokręgu tam, po drugiej stronie… Bieszczady po latach.
Jak dobrze słuchać gadania pieca…
Kaflowy piec w Naszym Pokoju (czyli w tak zwanym pokoju dziecięcym) jest duży i brązowy. Siedzę w kącie Naszego Pokoju na niskim, drewnianym taborecie. Dziadek zrobił go specjalnie dla mnie. Wyciął nawet niewielki otwór, miło układający się do kształtu dłoni.
Przy naszej szkole zbudowali porządne boisko. Było z tym sporo zamieszania. Jakieś konkursy, projekty, składki. Nie wiem, co jeszcze…
Ale wreszcie można grać w piłkę. No i w ogóle trochę się poruszać, bo jest wolne miejsce a nie tylko tak – między blokami (ostatnio tata z mamą poszli tam grać w badmintona i zabrali ze sobą Kota, ale on się tak bał, że cały czas siedział na ławce, schowany w rękawie tatowej kurtki i wyszedł dopiero w domu…). Czytaj dalej Na boisku (z cyklu „Opowieści Najstarszej Pociechy”)
Eliza Piotrowska, Asia Gwis, Jajo. Jajka w gnieździe i w kosmosie czyli kogel-mogel dla dociekliwych. (Warszawa 2018). Nasza Księgarnia.
Książki popularnonaukowe dla dzieci zmieniają oblicze. Nowoczesna grafika połączona w nierozerwalną całość z niebanalnie ujętą wiedzą to znak ostatnich lat. Mamy, robiące furorę na świecie, książki duetu Mizielińskich, mamy kapitalne Łazienkowe pytania Krystyny Lipki-Sztarbałło, mamy Pszczoły Piotra Sochy, czy też – nie tak dawno – serię książek o ptakach (z uroczym Atlasem ptaków Ewy i Pawła Pawlaków na czele). Czytaj dalej Jajo oglądane uważnie
Bądź kobieca
wiotko
promiennie
zmieniaj rzęsy
w zwiewny obłok firanek Czytaj dalej Dwa wiersze o kobiecości
woskowy anioł
z antenką knota na głowie
spogląda ironicznie i nabożnie
z otchłani
świecznika Czytaj dalej Anioł z antenką knota na głowie
Ewa Nowak, Pajączek na rowerze. Ilustracje Katarzyna Śliwińska. Wydawnictwo Egmont 2007.
Czy lubimy się przeglądać w oczach ukochanego (ukochanej)? Tak. I to niezależnie od wieku. Jednak zjawisko dziecięcych miłości i zauroczeń pozostaje ciągle w sferze tabu.