zimno
taki chłód
że nawet łzy ranią
policzki Czytaj dalej „Zimno”
Dziękuję
Rzeko
za hojne poranki
pełne mgieł deszczu słońca
za południa
naznaczone chmurami tęczą upałem Czytaj dalej „Wdzięczność”
Rzeka odeszła
na drugi brzeg
uciekła
sama od siebie
w poszukiwaniu siebie Czytaj dalej „Rzeka odeszła na drugi brzeg”
Trzy popołudnia
w tak zwanym gabinecie
morze
papierów i fotografii co straciły kolor Czytaj dalej „Zadanie wykonane”
Rzeczy tracą kontury
w powietrzu
złotawym
szarawym
są a jakoby ich nie było Czytaj dalej „Rzeczy tracą kontury…”
Gdy zło puka w ścianę
dar ciepłego uśmiechu
oczy otwarte
bezmiar bliskości
rozkołysanej jak morze Czytaj dalej „Ono”
***
Promyk jak cekin
na czarnej sukni
znika
w czeluściach dziupli
żywy
dopóki nie spłoszy go chmura Czytaj dalej „O znikaniu”