Rzucam cień
ale w końcu
to on mnie porzuca
i odchodzi
z podniesioną głową
w Krainę Cieni
A ja
co ja
co będzie ze mną
śpiewam głosem
cienkim jak nitka
Ariadny
i próbuję wyjść jakoś
jakoś to znaczy sposobem
z mego labiryntu
uwikłana w myśli
ciemne niczym cień
w końcu
skulona w kłębek
zapadam w popiół
i z całych sił
jakie jeszcze zostały
trzepoczę szarymi skrzydłami
wróbel
w rozpadlinie
gdzie brak miejsca
nawet na cienia cień