Czy to już jesień
zawisła na płocie czerwienią
A może to wciąż późne lato
z czaplą co uparcie krąży nad rzeką
i jakoś nie chce odlecieć
z motylem
na huśtawce kwiatu
I jeszcze ten wesoły pociąg
gwiżdżący na moście
i jadący z daleka
nie czeka na nikogo
i pędzi
w jesień
stuk puk
choć
stacja końcowa
tonie we mgle
a może
jej wcale nie ma
Czy to już jesień
a może to wciąż późne lato
Pewnie jesień. Ale liście czepiają się gałęzi.
Nastrojowo i odmiennie – zero jesiennego pesymizmu.
Widzę to wszystko, o czym piszesz, słyszę stukot pociągu na znanym mi moście… To piękny wiersz
Stuk puk, to jesień
Wagony mkną w dal,
Stuk puk, to jesień
Zabierzmy się tam
I drzewa, i liście…
Most, staw uroczyście
Skrzydełka motyla
Coś mi się przypomina…
Stuk, puk, kla, kle
Zobaczyć, to chcę
Stuk, puk, szur, szur
Zawieź mnie do chmur.
Haniu, ty chyba lubisz jesień?