Jest las
a w nim cisza
poprzetykana srebrnymi nićmi
brzozy
Ptaków niewiele
listopad za pasem
Cisza ma kolor czarny
jest głęboka
jak studnia
pełna pytań
które utonęły
nim sięgnęły dna
Jest las
a w nim cisza
Tylko gdzieś znad rzeki
niekiedy
dobiegają głosy
To wędrowne łabędzie krzykliwe
przebijają ciszę
strzałami swoich skarg
Dobrze przeczytać taki nostalgiczny, jesienny wiersz, w którym krzyczy cisza, a nie lęk kobiet na ulicach miast.