Ono

 

 

Gdy zło puka w ścianę

            dar ciepłego uśmiechu

            oczy otwarte

            bezmiar bliskości

            rozkołysanej jak morze

            równowaga łódki

            co bezpiecznie buja na fali

            ornament tęczy

            cisza

            ozdoba codzienności

Ono

                        bezcenne

niewypowiedziane

gotowe do rozsiania

niczym zboże kiełkujące

wciąż na nowo

do ogarnięcia

możliwe

choć jak dzieło

trudne i piękne

            Ono

                        przysłonięte mgiełką wstydu

                        pogrążane w bagnie patosu

           Ono

                        co jest

                        i będzie

            Ono

                        Dobro

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.