Opowieść o wspólnocie i sile jasności

 

 

Romana Romanyszyn, Andrij Łesiw (tekst i ilustracje), Wojna, która zmieniła Rondo. Przekład Aleksandra Ada Oranż. Wydawnictwo Krytyki Politycznej. Warszawa 2016.

 

          To już osiem lat minęło od czasu, gdy w Polsce ukazała się niewielka książka adresowana do dzieci, stworzona przez dwójkę ukraińskich twórców i wydawców, mieszkańców Lwowa… Było to dwa lata po rozpoczęciu rzeczywistej wojny w Ukrainie (nie wzbudziło to wówczas jakiegoś nadzwyczajnego odzewu; wszystko toczyło się przecież gdzieś na wschodzie i, niestety, wydawało się kompletnie abstrakcyjne…) i dwa lata przed rozpoczęciem napadu Rosji na Ukrainę na pełną skalę.

       W lutym 2022 wojna stanęła dosłownie za naszymi plecami, na naszych progach, zajrzała nam do domów. Miała niepewne, często – wystraszone  oczy uchodźców. Zazwyczaj były to kobiety, kompletnie pogubione nastolatki, dzieci… Trudno uwierzyć, że ta wojna – tuż za miedzą przecież – trwa już zatem dziesięć lat!  Choć dla wielu ludzi (zwłaszcza w innych krajach Europy) zaledwie dwa lata… Stan przerażenia, napięcia z czasem się zatarł. Emocje opadły. Fala ukraińskich uchodźców zaczęła zwolna opadać. Ludzie zaczęli jakoś organizować sobie życie…
  Książka wydana dwa lata po rzeczywistym wybuchu wojny (co dobrze świadczy o Wydawnictwie Krytyki Politycznej, które wykazało się wtedy wyjątkową czujnością i wrażliwością) pokazuje, że Wojna (jako zjawisko), mimo tego, że życie musi się przecież jakoś toczyć, zmienia właściwie wszystko. Nic już nie może być takie samo. Nic już nie może być takie, jak dawniej.

          Autorzy – Romana Romanyszyn i Andrij Łesiw nadali swojej opowieści formę baśni, rozgrywającej się w przestrzeni zawieszonej poza czasem i w niedookreślonym miejscu. Jednak nie jest przypadkiem, że akcja toczy się w miejscu nazwanym Rondo, czyli … koło. Jest to figura uznawana za doskonałą. Tak też wygląda idylliczne życie mieszkańców Ronda, cieszących się czystym powietrzem, kwiatami, sadami i pięknem domów. Jednak koło ma również tę właściwość, że się toczy. W tym wypadku jest to symbolika złowroga: historia może się powtórzyć jeszcze raz, a potem – raz jeszcze… I tak w nieskończoność…

          Bohaterami opowieści ukraińskich twórców są trzy raczej niezwykłe istotki, z miejsca przykuwające uwagę i budzące sympatię.  Każda z nich obdarzona zostaje szczególnymi właściwościami, które pozwalają odbiorcy odnaleźć w niej jakąś cechę wspólną ze sobą i umożliwić zbliżenie się do postaci. To ułatwia wejście w głąb świata przedstawionego w baśni. Podobnie jak nazwę miejsca ich zamieszkania,  usposobienia i wygląd owych istotek można czytać symbolicznie. Danek to stworek o świetlistym ciałku, w którym najjaśniejszym elementem jest serce. To miłośnik jazdy na rowerze i wszelkich roślin. Może symbolizować uczucia, emocjonalność, zamiłowanie do przyrody, związek z naturą… Fabian, o znakomitym węchu i wzroku, potomek poszukiwaczy skarbów, jest tak lekki, że na ziemi (i w Rondzie) trzyma go masywny medalion, sprytnie umocowany na szyi. Nie pozwala mu ulecieć… Może symbolizować związek z dobrami materialnymi, praktycyzm. Jest jeszcze Gwiazdka, która umie fruwać. Wzlatuje gdzieś wysoko, ponad chmury i na swych papierowych skrzydełkach robi notatki z podróży… Gwiazdka symbolizuje marzenia, z ich ulotnością i tęsknotą za Nieznanym, ale i potrzebą porządkowania wrażeń (notatki i rysunki na skrzydełkach mogą świadczyć właśnie o tym…).

          Oprócz niezwykłych, powszechnie lubianych istotek Rondo szczyci się też wspaniałą oranżerią, którą zamieszkują utalentowane wokalnie kwiaty. Na częstych koncertach wykonują ze szczególnym upodobaniem Rondo Mozarta…

         Mieszkańcy Ronda mają swoje rytuały… Danek, Fabian i Gwiazdka dzielą się z innymi swoimi wrażeniami, wiedzą i obserwacjami. Życie toczy się spokojnie, zawsze jest wokół jasno (co widać na ilustracjach) i – przede wszystkim – pięknie…

                Wojna, która jest dla spokojnych mieszkańców Ronda czymś Czarnym i strasznym, przychodzi znikąd. Przedstawiona jest tu jako siła, rozsiewająca nie tylko zniszczenia, ale i mrok, również ten emocjonalny i uczuciowy. Danek, istota o świetlistym ciałku i jasnym sercu, próbuje osłonić sobą oranżerię ze śpiewającymi kwiatami (zostało to przedstawione na ilustracjach, które zmieniły kolorystykę z pastelowej na szaro-czarną). Gwiazdka zamienia się w sanitariuszkę (widać to na ilustracji) i informatorkę, donoszącą o ruchach przeciwnika. Fabian, ze swoim węchem, pełni funkcję zwiadowcy. Nie skutkują próby rozmów, bo z Wojną nie da się rozmawiać. Zostaje podjęta próba, by trafić Wojnę prosto w serce, ale przecież Wojna nie ma serca…

              Sukcesem staje się heroiczny wysiłek Danka, by pobudzić kwiaty z oranżerii do śpiewu… Wojna zaczyna się bać, gdy słyszy, że wszyscy w Rondzie zaczynają śpiewać i działać razem. Mieszkańcy podejmują razem trud budowy urządzenia, przywracającego życie i światło miastu. Wszyscy zrozumieli, że trzeba za wszelką ceną wydobyć je z ciemności. Powstaje, stworzona wspólnie, maszyna oświetlająca całe miasto. Światło umożliwia kwiatom (i mieszkańcom miasta) wspólny śpiew. Wszyscy śpiewają hymn Ronda… Wojna stopniowo rozpływa się w świetle, szarzeje (co widać też na ilustracjach). Czarne kwiaty, przez nią rozsiane, stopniowo znikają. Ciemności się rozwiewają. Przychodzi zwycięstwo…Zamiast czarnych kwiatów Wojny pojawiają się czerwone maki zwycięstwa, ale i pamięci….

        Zaczyna się odbudowa, ale nic już nie jest takie samo. Rany, które noszą Danek, Gwiazdka i Fabian będą się goić długo. Wspomnienia na zawsze pozostaną w sercach mieszkańców, bo przecież zło nie znika bez śladu.

          Książka Romany Romanyszyn i Andrija Łesiwa należy do nurtu książek obrazkowych. Opowieść toczy się równolegle – w słowach i obrazach, które się wzajemnie uzupełniają i wzbogacają. Ilustracje, naznaczone niejednoznacznością, uruchamiają myślenie symboliczne, nasuwają skojarzenia, które mogą prowadzić do pogłębienia refleksji.

         Bardzo pięknym, silnie umocowanym w tradycji kulturowej, pomysłem jest przedstawienie walki mieszkańców Ronda jako mocowania się sił światła, które uosabia oranżeria i śpiewające kwiaty, z siłami ciemności, uosobionymi przez czarne kwiaty, rozrzucane przez Wojnę i wszechogarniającą szarość i ciemność, jaką ona niesie.

         Wojna, która zmieniła Rondo – to książka dająca nadzieję. To też przestroga: wszystko może się powtórzyć, ślady zła pozostają na zawsze…

       Książka, z racji swej tkwiącej w symbolach wieloznaczności, może być bardzo dobrym materiałem dydaktycznym – nie ma tu straszenia okropnościami, jest materiał do myślenia, zadawania pytań, szukania odpowiedzi.

A wojna (Wojna) w Ukrainie wciąż trwa… Pamiętajmy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.