Rzeczy tracą kontury…

Rzeczy tracą kontury

w powietrzu

złotawym

szarawym

są a jakoby ich nie było

i można przejść

na drugą stronę rzeki

bezboleśnie

bezżałośnie

bezmiernie

            Powietrze paruje latem

             nagrzana ziemia oddycha ciężko

              jesienią

             co czyha za starym płotem

Siność i złoto nieba

wołają jednym głosem

i słychać

syreni śpiew pociągów

płynący

z jednej dali

w inną dal

i dalej

i dalej

i dalej

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.