Droga ze szkoły

 

 

­          – Daj to! – lewa ręka Murzynka wyciąga się energicznie po moją skórzaną teczkę, dość ciężką, prawdę mówiąc. Mam w niej elementarz, parę zeszytów, pudełeczko z plasteliną, blaszane pudełko z kredkami, średni blok do rysowania (ale dość gruby), wiązkę barwnych liczmanów, drewniane liczydło, drewniany, zasuwany piórnik z ołówkami, obsadką, kompletem stalówek i gumką-myszką, no i pudełko na drugie śniadanie, w którym teraz tkwi już tylko niewielka, lniana serwetka z mereżką. Śniadanie zostało zjedzone. Jest jeszcze woreczek ze strojem na gimnastykę. Kapcie niosę w osobnym, granatowym worku z podszewki, który  uszyła mi babcia. Czytaj dalej „ Droga ze szkoły”

Niezwykłe auto przejazdem przez Rodos

Katarzyna Ryrych, Lato na Rodos.  Projekt okładki: Joanna Rusinek. Warszawa 2020. Wydawnictwo Nasza Księgarnia.

 

     Któżby nie chciał spędzić wakacji na słonecznym Rodos?… Zaznać pełni spokoju, pławić się do woli w ciepłej wodzie, cieszyć się  przyjaciółmi, napawać  poczuciem bezpieczeństwa i radości z niewielkim dreszczykiem emocji, towarzyszących wakacjom w  nieznanym dotąd miejscu… Czyż może być coś piękniejszego niż słoneczne wakacje niosące w dodatku delikatną obietnicę uczucia?..

         Takie właśnie wakacje przedstawia Katarzyna Ryrych, autorka ceniona od lat za inteligentnie konstruowaną prozę, w której pojawiają się problemy warte – z różnych względów –  uwagi (nie tylko tej nastoletniej, choć powieści Katarzyny Ryrych,  tak jak i Lato na Rodos, są adresowane głównie do młodszych nastolatków). Tyle że w Lecie na Rodos wszystko (lub prawie wszystko), o czym dwunastolatek marzy, rozgrywa się tuż obok wielkomiejskiego osiedla w Rodzinnych Ogródkach Działkowych Ogrodzonych Siatką, skrót – RODOSCzytaj dalej „Niezwykłe auto przejazdem przez Rodos”

Rozśpiewany świat

Ewa Bem,  Ten najpiękniejszy świat; piosenki dla dzieci z muzyką Jerzego Wasowskiego. Ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska. Wyd. Omedia. Warszawa 2006. Wydawca CD: Polskie Nagrania 2006.

 

            Śpiewniki adresowane do dzieci mają u nas całkiem ładną tradycję. Ten typ wydawnictwa zaproponował (u schyłku swego pracowitego życia) znakomity pedagog oraz twórca znanego do dziś pana Kotka, który, jak pamiętamy, był chory i leżał w łóżeczku – Stanisław Jachowicz. Wydał on Śpiewy dla dzieci (1854) a potem Nowe śpiewy dla dzieci (1856), wykorzystując  teksty własne oraz innych autorów, a także melodie ludowe oraz muzykę uznanych twórców (wśród nich – Chopina). Tekstom towarzyszyły nuty. Jachowicz – jako doświadczony nauczyciel i (jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli) metodyk nauczania – doskonale rozumiał znaczenie poezji połączonej z muzyką (czyli piosenek) dla rozwoju wrażliwości dziecka. Wiedział, że śpiew pozytywnie wpływa na umysłowość, uwrażliwia na piękno. Nowe śpiewy…, jeden z ostatnich pomysłów pedagogiczno-wydawniczych Jachowicza, zostały dostrzeżone przez recenzenta Ruchu Muzycznego, pierwszego polskiego pisma o profilu muzycznym. Muzykolog, Józef Sikorski napisał tam bardzo przychylną recenzję tej pozycji. Tropem ojca polskiej literatury dla dzieci poszła potem Maria Konopnicka, która, wraz ze znakomitym kompozytorem Zygmuntem Noskowskim, stworzyła Śpiewnik dla dzieci. Piosenki z tego śpiewnika przez wiele lat cieszyły się wielkim powodzeniem. Do dziś zachowały wdzięk. Jeszcze w latach siedemdziesiątych (a zatem w czasach niezbyt zamierzchłych) wszystkie piosenki z tego obszernego zbioru doczekały się pięknego nagrania. Wykonał je chór dziewczęcy Wrocławskie Skowronki Radiowe pod dyrekcją Edmunda Kajdasza. Przy fortepianie zasiadła Krystyna Puchała- Kajdasz. Czytaj dalej „Rozśpiewany świat”

Pożywka dla uczuć i umysłu

   

Barbara Kosmowska, Kolorowy szalik. Okładka i ilustracje Emilia Dziubak. Łódź 2014. Wydawnictwo Literatura

      Barbara Kosmowska wie, jak opowiedzieć historię, by poruszyć czytelnika. Czyni to zresztą od lat, adresując swoje książki (ma na koncie również słuchowiska) głównie do dzieci i młodzieży, choć i do dorosłych przemówić potrafi. Jest w końcu nie tylko pisarką, ale i literaturoznawczynią, a to zobowiązuje.

          Książka Kolorowy szalik, o której chciałam napisać od dawna, ale dopiero teraz mam czas, by ten zamiar zrealizować, składa się z dwóch niezbyt długich opowiadań. To tytułowy Kolorowy szalik oraz Dziwne spodnie.

              Książka została wydana parę lat temu (2014) w literackiej serii Wydawnictwa Literatura. Przepiękną okładkę, wyklejki i parę ilustracji wykonała Emilia Dziubak. Ta ważna pozycja od razu (jak najsłuszniej!) została zauważona i uzyskała nominację w Konkursie im. Kornela Makuszyńskiego. Jest adresowana do młodszych nastolatków.

             Narratorkami obu opowiadań są dziewczynki, które przechodzą przez trudne doświadczenia, związane z napotkanymi ludźmi, niemieszczącymi się w szarym szablonie codzienności. Obie muszą się zmierzyć z trudem poznawania siebie, przełamywania stereotypów w (zwykle nazbyt pośpiesznym…) ocenianiu innych ludzi, muszą postawić sobie parę pytań i na parę z nich uczciwie odpowiedzieć. Przechodzą, bolesną, ale i – paradoksalnie – wzmacniającą lekcję wrażliwości. Uczą się, że dojrzewanie jest prawdziwym znojem i że nie jest łatwo ani lekko przejść przez życie, które, co prawda, potrafi zaoferować wiele, ale i boleśnie zranić. Czytaj dalej „Pożywka dla uczuć i umysłu”

Istotka – maskotka  czyli coś do kochania

 

Wanda Mycielska, Fikus. Przetłumaczone z portugalskiego na polski przez autorkę w roku 2008. Wydawnictwo Hokus-Pokus. Warszawa 2009.

 

        Do kochania nadają się rodzice, babcie i dziadkowie, a także – rodzeństwo  (mimo, że bywa niekiedy dość uciążliwe). Wiele osób i rzeczy nadaje się do kochania. Wśród nich szczególną rolę odgrywają misie (taki Kubuś Puchatek albo inny Miś Uszatek…), a także różne stworki (Plastuś, czy też Muminek), które mają swoją  maskotkową, niekiedy bardzo mądrą duszę, takie maskotki-istotki. Można do nich mówić a one potrafią słuchać. Mają swoje życie – tajemne bądź całkowicie autonomiczne, o którym potrafią opowiadać lub o którym opowiada Osoba, która Wie…  Uczestniczą w rzeczywistości na swój jedyny i niepowtarzalny sposób. Nie mają takich doświadczeń (ani takich rozmiarów) jak dorośli, więc sytuują się bardzo blisko świata dzieci. Można ich nie zauważać, ale, podobnie jak dzieci, niezaprzeczalnie istnieją i świetnie nadają się do kochania. Czytaj dalej „Istotka – maskotka  czyli coś do kochania”

Wyraźnie, jasno, przekonująco

Agnieszka Suchowierska, Mat i świat. Ilustracje Tomasz Kaczkowski. (Wydawnictwo Krytyki Politycznej. Warszawa 2015)

 

            Literatura utylitarna ma w Polsce długie, bogate tradycje. Związana jest, jak pamiętamy, z pozytywistycznym nurtem pracy u podstaw. Niektórzy skłonni są dziś żartować z takiego staroświeckiego podejścia, zarzucając mu stawianie tezy na pierwszym miejscu, co często bywa, zdaniem krytyków, jednoznaczne z marginalizowaniem walorów artystycznych.

            W literaturze adresowanej do dzieci sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana. Coraz częściej odchodzi się bowiem od dydaktyzmu na rzecz artyzmu właśnie, stawiając go zdecydowanie na pierwszym miejscu i (jakże słusznie) pozostawiając dużo przestrzeni dla dziecięcych myśli i samodzielnych interpretacji. To piękny kierunek, zgodny z nowoczesnymi nurtami w pedagogice, w których dziecko traktowane jest podmiotowo jako niedorosły, ale wartościowy człowiek, również –  odbiorca literackiego dzieła. Stawia się dziś (w literaturze dziecięcej może nawet bardziej niż w praktykowanej, zwłaszcza na naszym podwórku, pedagogice) na rozwój estetycznej (a często i etycznej) wrażliwości i krytycznego myślenia. Zakłada, że dzieci są zdolne do wysiłku i chcą go dokonywać, że – dla własnego dobra – ten wysiłek intelektualny i estetyczny jest potrzebny.

     To wszystko prawda. Tyle, że dzieci (podobnie jak pozostali ludzie, należący do różnych grup wiekowych…) są różne i to bardzo różne. Czytaj dalej „Wyraźnie, jasno, przekonująco”

W wielu rolach

Fot. Ewa Świerżewska

Fot. Ewa Świerżewska

– Mamy dziś niepowtarzalną możliwość, by porozumieć się jak postcovidowiec z postcovidowcem! Dlatego nie chciałabym unikać pytania, które na początek ciśnie mi się na usta: czy perspektywa pandemii i doświadczenie choroby zmodyfikowało jakoś Twoje spojrzenie na świat książki dziecięcej? Bo jeśli chodzi o mnie, to muszę przyznać (z niejakim zawstydzeniem), że mam coraz mniejszą ochotę na zapoznawanie się z nowościami… Straszny tu tłok.

– Śledzę z przyzwyczajenia, co nowego ukazuje się dla dzieci i młodzieży, ale to prawda: jest tego mnóstwo. Nie da się wszystkiego ogarnąć. Tym bardziej, że nie ominęła mnie, prócz innych dolegliwości, również tzw. mgła mózgowa towarzysząca czasem covidowi (u mnie objawia się trudnościami z koncentracją oraz notorycznym zmęczeniem) i, mimo że od choroby minęło już kilka miesięcy, nadal nie czuję się w pełni zdrowa i wciąż nie jestem w dobrej formie.

–  Mam nadzieję, że ten stan w końcu minie… Przez wiele lat odgrywałaś bardzo ważną rolę w świecie książki adresowanej do najmłodszych czytelników… Czytaj dalej „W wielu rolach”

Parę myśli o lusterku 

 

 

            Lustro to przedmiot, z którym stykamy się tak często, że przestajemy myśleć o kryjącej się w nim tajemniczości i znaczeniach symbolicznych. Jednak nawet wówczas, gdy samo lustro – jako rzecz codziennego użytku – nie budzi emocji, to oglądanie w nim siebie prawie zawsze łączy się z uczuciami bądź refleksjami. Podobamy się sobie (lub nie), jesteśmy zadowoleni (lub nie), przychodzą nam do głowy mniej lub bardziej odkrywcze myśli. Czytaj dalej „Parę myśli o lusterku ”