Porobiło mi się z czasem coś dziwnego
w dodatku nie rozumiem
dlaczego… Czytaj dalej „Piosenka o czasie, z którym się coś porobiło”
Porobiło mi się z czasem coś dziwnego
w dodatku nie rozumiem
dlaczego… Czytaj dalej „Piosenka o czasie, z którym się coś porobiło”
Siena… Odwieczna konkurentka Florencji, jedno z najbogatszych miast średniowiecznej Europy… Miasto w gorącym kolorze palonej sjeny, żółtawego piaskowca i biało-czarnych pasów (biel i czerń to barwy balzany – miejskiego sztandaru), widocznych w architekturze, na przykład w fasadzie duomo… Czytaj dalej „Toskania na bis… Siena… i…”
I.
Nie wiesz, na czym teraz stoisz
i czego się nocą boisz…
Na czym stoisz, kto odpowie? Czy na nogach, czy na głowie?
Ref. Gdzie jest ta twarzyczka dziecka?
Gdzie ta waza poniemiecka? Czytaj dalej „Nie wiesz… (piosenka)”
Deszczowy dzień w Toskanii… Takie też (choć nieczęsto) się zdarzają. W siąpiącym deszczyku udaliśmy się na górę (czyli do naszego Roccatederighi) na tradycyjne cappuccino. Tym razem zdradziliśmy bar koło osła i wpadliśmy do rodzinnej knajpki Da Nada z rewelacyjną, smakowitą kuchnią, o której opowiadała nam siostra Kolegi Małżonka (też bywająca w rodzinnym domku ze swoim mężem, wielkim fanem domku, miasteczka i okolic). Do kawy wzięliśmy sobie croissanta – świeżutkiego i pachnącego, jak to tylko croissant pachnieć potrafi… Czytaj dalej „Toskania na bis… Roccastrada – Sassofortino i Bagni di Petriolo”
Decyzja o podróży podjęta…
W tym roku, inaczej niż w roku ubiegłym, nie była to trudna decyzja. Jest wrzesień. Odkąd nie pracuję w szkole, mogę sobie pozwolić na wakacje we wrześniu…. Wiele przejść ostatniego roku sprawiło, że czułam potrzebę wrześniowego pozamykania w sobie różnych spraw. A do owego zamknięcia potrzebna była podróż w określone miejsca. Chciałam znowu pojawić się tam, gdzie byłam przed rokiem. Zobaczyć to, czego podczas ubiegłorocznej wrześniowej podróży (będącej instynktownym ratowaniem siebie) zobaczyć, a zwłaszcza przeżyć nie zdołałam. Teraz miało być inaczej. Teraz zamierzałam patrzeć, chłonąć i cieszyć się każdą chwilą. Korzystać z urody świata tak bardzo, jak to tylko jest możliwe. Tak, jak się tego nauczyłam. Chciałam poczuć, że wreszcie znowu mogę oddychać… Czytaj dalej „Toskania na bis… Brno – jak zwykle – przejazdem… ”
Agnieszka Dąbrowska, Za duży na bajki. Ilustracje: Marta Krzywicka. Wydawnictwo Agora dla dzieci. Warszawa 2022.
Jak podaje wydawca: Książka została po raz pierwszy wydana pod tym samym tytułem pod pseudonimem autorki: Agnorszka Bloska. Niniejsze wydanie zostało uzupełnione i rozwinięte o wątki zaczerpnięte z napisanego przez autorkę scenariusza filmu „Za duży na bajki” w reżyserii Kristoffera Rusa, dzięki uprzejmości Pokromski Studio – producenta filmu.
Jak niewiele powstaje takich słonecznych opowieści… To książka, z której ucieszyłby się słoneczny pisarz, Kornel Makuszyński. Jest tu prawda nastoletniego przeżycia: sporo niepokojów, smutków i radości, pierwszych zauroczeń, zawodów, zdrad i bolesnych nieporozumień. Jest też elastyczność (prowadząca do łagodności) w ocenach ludzkich postaw i przestrzeń do dojrzewania, wewnętrznych przemian, a przede wszystkim – jest nadzieja, że świat i ludzie mogą być lepsi i że, choć nie zawsze można mieć wpływ na los, można akceptować to, co niesie, starając się po prostu żyć jak najlepiej z wiarą, że oto los może okazać swoją łaskawość. Czytaj dalej „Słoneczna opowieść”
April Stevens, Figgrotten. Przełożyła Maria Kabat. Ilustr. Sophie Blackall. Levyz Books.(bmw) 2022.
Nie pisze się u nas takich książek… Nikt nie uczy starszych dzieci, młodszych nastolatków, jak obchodzić się z własnymi emocjami, jak rozpoznawać uczucia, jak istnieć w społeczności. A przynajmniej brak takich prób podanych w formie zbeletryzowanej. Amerykańska autorka robi to, powołując do życia bohaterkę o dziwnym imieniu Figgrotten (nieprzetłumaczalna gra angielskich słów: coś ze słodyczy figi i zapomnienia…), która powoli wyrasta z dzieciństwa i, nie bez bólu, wchodzi w nastoletniość. Czytaj dalej „Dziecko jest istotą myślącą”
Pod palmami
w oparach wód witalnych
nurza się dusza
lekko znużona
Kolana skrzypią
niczym skrzypce Czytaj dalej „Urodziny pod palmami”
Katarzyna Wasilkowska, Już, już!. Okładka i ilustracje Robert Konrad. Wydawnictwo Literatura. Wyd. II. Łódź 2022.
Trudna opowieść… Katarzyna Wasilkowska, autorka, która dowiodła, że dysponuje nie tylko warsztatem literackim, ale i rodzajem słuchu społecznego, pozwalającego na mówienie o ważnych i niełatwych sprawach (Królestwo, jakich wiele, Kobra, Świat Mundka), porusza tym razem temat, przed którym nie można uciekać. Chodzi o problem uzależnienia dzieci od świata wirtualnego. Widzimy na co dzień, ile czasu dzieci i młodzież spędzają przed komputerami, które – teoretycznie – powinny być narzędziem umożliwiającym lepsze funkcjonowanie w świecie. Komputery i telefony bardzo przydają się do nauki, ułatwiają zdobywanie informacji, przyswajanie wiedzy, zapewniają atrakcyjną, często kształcącą i rozwijającą myślenie rozrywkę. To jest oczywiste. Ale znamy przypadki, kiedy atrakcyjne narzędzie zmienia się we wroga. Głęboko poruszająca powieść Już, już! przedstawia właśnie taki przypadek. Czytaj dalej „Ostrzeżenie”
Kim Fupz Aakeson, Eva Ericsson, Esben i duch dziadka. Przełożyła Katarzyna Stręk (Poznań 2006). Media Rodzina
Trudne tematy w literaturze dziecięcej to zagadnienia objęte pewnym rodzajem społecznego tabu, dyktującego, co jest odpowiednie a co nieodpowiednie, by mogło stać się tematem (lub choćby – motywem) literatury adresowanej do dzieci. Czytaj dalej „Wielki smutek i zabawy z duchem”