Serce tylko do kochania

 

Małgorzata Strękowska-Zaremba, Dom nie z tej ziemi. Zilustrował Daniel de Latour. Warszawa 2017. Wydawnictwo „Nasza Księgarnia”.

 

        O strachu bardzo trudno mówić. Trudno wyrazić swój strach. Bywa paraliżujący. Osadza w miejscu. Zatyka. Osłabia. Dotyczy to chyba każdego człowieka, niezależnie od tego, ile ten człowiek ma lat. Można sobie z nim jakoś radzić – rozmawiać z przyjaciółmi (lub z wybranym specjalistą od rozwiązywania wybranych problemów…), przetwarzać strach w obrazy, w wiersze, w filmy, w muzykę…

            A co ma robić dziecko, które jest śmiertelnie przerażone? To dziecko może, niestety, znacznie mniej. Nie ma tylu narzędzi, co dorosły. Jest w gorszej sytuacji, zwłaszcza, gdy  pozostawiono je sobie, oddano Demonowi Strachu na pożarcie… Zdarza się, że dziecku udaje się jednak podjąć próbę wypracowania narzędzia do walki ze strachem. Tym narzędziem bywa przeniesienie się do swego wewnętrznego świata. Zwykle jest to świat wyobraźni i zmyślenia. Dzieci uciekają tam chętnie. Czytaj dalej „Serce tylko do kochania”

Może kryje się przed nami, może cierpi skrycie?

 

            Cierpienie często okryte jest tajemnicą. Bywa, że nie chcemy go pokazywać światu, bo wiąże się ono ze sferą tabu, bywa, że po prostu nie umiemy go wyrazić. Nie znajdujemy żadnego środka ekspresji, który ułatwiłby przeżywanie cierpienia a bez niego nie można przecież przejść przez życie. Tajemniczość cierpienia wiąże się zarówno z niemożnością określenia jego źródeł (lub niechęcią, by je sobie uświadomić), jak i z trudnościami w wyrażaniu, uzewnętrznianiu tego stanu. Cierpienie to trudne doświadczenie dla każdego człowieka, ale chyba szczególnie trudne jest ono dla dziecka, które nie dysponuje zbyt wieloma możliwościami wyrazu, nie potrafi jeszcze samo określić siebie. Robią to za niego dorośli. Zdefiniowane (niekiedy niedbale) przez dorosłych, oglądane ich oczami nie jest jeszcze w stanie samo określić siebie, a to, w jaki sposób opisują je dorośli może być (i z reguły jest) mniej lub bardziej nieadekwatne. Janusz Korczak stwierdza: (Dziecko) sądzi, że życie proste i łatwe. Jest tatuś, jest mama (…) Nie zna zdrad obowiązków ani sposobów walki człowieka o swoje i więcej (…) My zgadujemy je w lot, jednym niedbałym spojrzeniem na wskroś przenikamy, bez śledztw wykrywamy nieudolne podstępy. A może łudzimy się sądząc, że dziecko to tylko i tyle, ile my chcemy? Może kryje się przed nami, może cierpi skrycie? ( J. Korczak, Pisma wybrane. T.1. Warszawa 1984, Nasza Księgarnia. s. 65.)

Czytaj dalej „Może kryje się przed nami, może cierpi skrycie?”