Przez krainę nomadów

               Rankiem, wypoczęta i rześka jak skowronek, z uczuciem wyspania (organizm w końcu przyjął do wiadomości zmianę czasu) i z sercem, które znów chwyciło właściwy rytm (mimo, że nocleg wypadał na wysokości 3820 m.n.p.m….), wysłuchałam relacji Ryśka. Podczas, gdy ja spoczywałam w ramionach niejakiego Morfeusza, Kolega Małżonek udał się jeszcze wieczorem na miasto

                 Tam trafił na kobiety i mężczyzn, tańczących w kręgu, w takt tybetańskiej muzyki (potem jeszcze dwukrotnie patrzyliśmy na takie uliczne tańce, ale tutaj, w tym niewielkim, nomadzkim miasteczku, miało to wymiar chyba najbardziej autentyczny). Był też świadkiem  niezwykłej scenki: oto na kolorowej uliczce pojawiły się dwie (ponoć bardzo urodziwe…) dzieweczki… Miały przy sobie jakieś torby, czy raczej – sakwy. Przybyły najprawdopodobniej po sprawunki. Na koniach… Czytaj dalej „Przez krainę nomadów”

W drodze na płaskowyż…

 

         Przeżycia w chińskim banku nie zdołały popsuć nam humorów. Jedynie Naszgie miał trochę (ale tylko trochę…) stropioną minę, bo, z powodu opóźnienia, nie zdążył umyć auta po poprzedniej ekipie swoich podopiecznych. Ale kto by się tam przejmował takimi drobiazgami! W śpiewających nastrojach zaczęliśmy się wspinać coraz wyżej i wyżej. Toyota Highlander (która stawała się po trosze naszym domem) żwawo mknęła po serpentynach, z wdziękiem i ledwie słyszalnym poszumem silnika pokonując kolejne metry nad poziomem morza. Czytaj dalej „W drodze na płaskowyż…”

Koniec baśni dzieciństwa

 

Katarzyna Ryrych, Sprzedawca marzeń. Wydawnictwo Literatura. Łódź 2023

 

          Koniec dzieciństwa… Bolesne przełamanie dzieciństwa (z jego uniesieniami, spontanicznymi pytaniami o sprawy najważniejsze, marzeniami o podróżach, z potrzebą autorytetu) w trud dorosłości, kiedy upadają mity a baśnie trzeba pozostawić jak zbyt ciasne buty – o tym mówi powieść Katarzyny Ryrych Sprzedawca Marzeń. Czytaj dalej „Koniec baśni dzieciństwa”

Opowieść o świecie, którego już nie ma…

 

Maria Ewa Letki, Wakacje z Cynamonem. Ilustracje Jolanta Marcolla. Seria Hipopotam. Warszawa 2000. Prószyński i S-ka.

 

 

          Zabrałam sobie do czytania w przerwach uzdrowiskowej kuracji książkę, która miała mnie pocieszyć i poprawić humor (pamiętałam, że kiedyś śmiałam się przy niej na głos) i tak się stało. Przy okazji odbyłam zaczarowaną podróż w Krainę Dzieciństwa, a zatem do świata, którego już nie ma. Zaglądanie w przeszłość ma w sobie coś ekscytującego. Bywa jednocześnie trochę smutne, bo przypomina o nieubłaganie upływającym czasie, którego wciąż mniej i mniej, ale i wesołe, bo niesie ze sobą radość odnajdowania znajomych przeżyć i emocji. Czytaj dalej „Opowieść o świecie, którego już nie ma…”

Toskania na bis… Elba, zupełnie niehistorycznie…

 

 

          Podczas wyjątkowo gwarnej kolacji w rodzinnej pizzerii Garum  w naszym Roccatederighi wpadliśmy na pomysł, by następnego dnia wybrać się na Elbę. Oczywiście – promem. Niedziela na Elbie. Czy to nie piękne?… Pomysł zrodził się przy karafce vino locale, w czasie nielicznych chwil względnego spokoju… Obok nas, przy zestawionych stołach biesiadowała wielopokoleniowa włoska rodzinka, tyleż sympatyczna, co hałaśliwa… Czytaj dalej „Toskania na bis… Elba, zupełnie niehistorycznie…”

Terra incognita

Marcin Szczygielski, Antosia w bezkresie. Instytut Wydawniczy Latarnik im. Zygmunta Kałużyńskiego. Warszawa 2022

 

            Niespodziewane, dramatyczne zmiany, jakie niesie los, rozmaitość typów ludzkich, piękna i groźna przyroda, sowiecka propaganda i system oświatowy, wreszcie – mrożące krew w żyłach opowieści – z tym właśnie styka się jedenastoletnia Antosia, tytułowa bohaterka kolejnej książki Marcina Szczygielskiego. Czytaj dalej „Terra incognita”

Toskania na bis. Tatti, Massa Marittima i …

 

 

             Wiatr… W powietrzu wirują podeschnięte liście winogron, fruwają jakieś zioła…W sobotni poranek przenosimy się ze śniadaniem do domku. Tam jest zdecydowanie zaciszniej. Jeszcze zwyczajowa kawka (cappuccino) w miasteczku – tym razem w Da Nadzie –  i zapada decyzja, że dzisiaj pojeździmy po pobliskich miasteczkach, o których raczej milczą przewodniki albo też mówią o nich niewiele. Powłóczymy się po prostu po toskańskiej prowincji. Czytaj dalej „Toskania na bis. Tatti, Massa Marittima i …”

Toskania na bis… Terme di Saturnia (Cascate de Mulino), Pitigliano

 

 

     Ciociu, jedźcie koniecznie do Saturni i Pitigliano! Tam jest fantastycznie! – taki sms przyszedł do mnie od bratanicy Kolegi Małżonka, która wiele razy odwiedzała Toskanię i ma tam swoje ulubione miejsca.

          Wiedzieliśmy, że Terme di Saturnia uważane są za jedną z większych atrakcji turystycznych Toskanii i, wiedzeni ciekawością oraz zachętami bywalców (potwierdzonymi sms-em!),  postanowiliśmy, nie bez pewnego wahania, osobiście sprawdzić, jak tam jest. Czytaj dalej „Toskania na bis… Terme di Saturnia (Cascate de Mulino), Pitigliano”