Rumunia we wrześniu. Turda. Nocleg w winnicy. Salina. Spacer po mieście. Wąwóz Turda.

 

 

Wrzesień 2019

    Do Turdy dotarliśmy po południu. Jadąc autostradą, obserwowaliśmy z oddali imponujący ogromem Wąwóz Turda, który miał się stać naszym celem następnego dnia. Byliśmy pełni nadziei i ciekawości…

    Jednakże, po przyjeździe do miasta, okazało się, że nic nie jest proste… Zwłaszcza dotarcie do zarezerwowanego wcześniej noclegu… Czytaj dalej „Rumunia we wrześniu. Turda. Nocleg w winnicy. Salina. Spacer po mieście. Wąwóz Turda.”

Rumunia we wrześniu. Droga do Turdy przez Słowację i Węgry (pierwszy i drugi dzień wrześniowej wycieczki)

 

 

         O ponownym odwiedzeniu Rumunii myśleliśmy od lat. Chcieliśmy zobaczyć przede wszystkim Deltę Dunaju (krainę zwaną czasem europejską Amazonią), zarówno ze względu na jej naturalne piękno i dzikość, jak i wyjątkowo liczną obecność ptaków. U nas widywaliśmy ptaki na rozlewiskach Biebrzy, gdzie byliśmy parokrotnie w czasie wiosennych ptasich ciągów, obserwowaliśmy je, pływając po Biebrzy kajakiem, od lat obcujemy z ptakami na mazurskich jeziorach, a od jakiegoś czasu mamy je na co dzień na Bugu i wokół niego, tuż koło naszego podlaskiego domku… Ptaki wzywały. Rumunia wzywała.

         Kilkanaście lat temu przejechaliśmy całą, naznaczoną wielokulturowością, co wydawało nam się bardzo ciekawe, Transylwanię. Towarzyszyła nam wówczas tylko Nasza Najmłodsza Pociecha (wówczas młodszy nastolatek, dziś trzydziestojednoletni mężczyzna…), starsze dzieci chadzały już wtedy własnymi, prawie dorosłymi drogami… Czytaj dalej „Rumunia we wrześniu. Droga do Turdy przez Słowację i Węgry (pierwszy i drugi dzień wrześniowej wycieczki)”