Nie wiedziałam
jak to jest Czytaj dalej „*** (nie wiedziałam…)”
Marcin Szczygielski, Kwiatokosy (seria: Dom Rodomiłów 1). Ilustracje Marta Krzywicka. Warszawa 2023. Wydawnictwo Bajka.
Rodzina Rodomiłów zawodowo zajmuje się unieszkodliwianiem potworów (są zanurzane w ektoplazmie i wiekowane w specjalnych słojach), świadcząc w tym obszarze odpłatne usługi dla ludności… Główna bohaterka, jedenastoletnia Hania dopiero zaczyna uczyć się fachu. Czytaj dalej „Każdy może mieć w sobie potwora…”
Katarzyna Ryrych, Sprzedawca marzeń. Wydawnictwo Literatura. Łódź 2023
Koniec dzieciństwa… Bolesne przełamanie dzieciństwa (z jego uniesieniami, spontanicznymi pytaniami o sprawy najważniejsze, marzeniami o podróżach, z potrzebą autorytetu) w trud dorosłości, kiedy upadają mity a baśnie trzeba pozostawić jak zbyt ciasne buty – o tym mówi powieść Katarzyny Ryrych Sprzedawca Marzeń. Czytaj dalej „Koniec baśni dzieciństwa”
Powoli, nieuchronnie noc zapada,
zasypia nad głowami gwiazd gromada, Czytaj dalej „Piosenka sycylijska”
Strach ma wielkie oczy
księżyca na niebie
i tego drugiego
utopionego
w spokoju rzeki Czytaj dalej „Strach”
Trzeba żyć
skoro mamy życie
do przeżycia
rozwiązywać zadania
z wieloma niewiadomymi
ryzykując gubienie znaków
mieszanie minusów z plusami Czytaj dalej „Trzeba żyć…”
Maria Ewa Letki, Wakacje z Cynamonem. Ilustracje Jolanta Marcolla. Seria Hipopotam. Warszawa 2000. Prószyński i S-ka.
Zabrałam sobie do czytania w przerwach uzdrowiskowej kuracji książkę, która miała mnie pocieszyć i poprawić humor (pamiętałam, że kiedyś śmiałam się przy niej na głos) i tak się stało. Przy okazji odbyłam zaczarowaną podróż w Krainę Dzieciństwa, a zatem do świata, którego już nie ma. Zaglądanie w przeszłość ma w sobie coś ekscytującego. Bywa jednocześnie trochę smutne, bo przypomina o nieubłaganie upływającym czasie, którego wciąż mniej i mniej, ale i wesołe, bo niesie ze sobą radość odnajdowania znajomych przeżyć i emocji. Czytaj dalej „Opowieść o świecie, którego już nie ma…”
Podczas wyjątkowo gwarnej kolacji w rodzinnej pizzerii Garum w naszym Roccatederighi wpadliśmy na pomysł, by następnego dnia wybrać się na Elbę. Oczywiście – promem. Niedziela na Elbie. Czy to nie piękne?… Pomysł zrodził się przy karafce vino locale, w czasie nielicznych chwil względnego spokoju… Obok nas, przy zestawionych stołach biesiadowała wielopokoleniowa włoska rodzinka, tyleż sympatyczna, co hałaśliwa… Czytaj dalej „Toskania na bis… Elba, zupełnie niehistorycznie…”