Pokój przejściowy jest podłużny. Nikt w nim nie mieszka, no bo pokój przejściowy służy do przechodzenia. Albo do jeżdżenia na czerwonym rowerze. Głównym meblem jest tu wielki, dębowy kredens. Prawdziwy brzuchacz. Połknął porcelanowe talerze, miski i sosjerki. Rodzice dostali je w prezencie ślubnym od swoich przyjaciół. Brzeg każdego naczynia ze śnieżnobiałej porcelany ozdobiono subtelnym i eleganckim, geometrycznym, greckim wzorem w kolorze srebra. Lubię otwierać szuflady i szufladki, a także wszelkie drzwiczki kredensu (co, oprócz porcelanowego serwisu, w nich było?? Pamięć nie chce jakoś podpowiedzieć. Zaraz, zaraz… Ach tak! Figurka alabastrowej tancerki, którą w tajemnicy przed rodzicami zaniosłyśmy z siostrą do Desy, żeby mieć na kupno adaptera Bambino… Co było jeszcze? Nie wiem, nie wiem…). Czytaj dalej „Pokój przejściowy”