Jak pisać o tym, co skrajnie trudne? (Parę uwag o książkach dotyczących Zagłady)

                  Przebrzmiała wydaje się wątpliwość, czy należy dzieciom dawać do rąk książki o Zagładzie. To tragedia, która odcisnęła się ciężkim piętnem na milionach istnień ludzkich. Jej ślady są żywe do dziś. Nadal bolą, poruszają, wzbudzają emocje. Oddziałują na sumienia. Ciągle istnieją w sposób mocny i wyrazisty. Dzieci nie mogą być odizolowane od historii, zwłaszcza tej tak żywo obecnej we współczesności. Warto o niej mówić wcześnie, bo – w miarę dojrzewania – pozostaje człowiekowi po prostu więcej czasu zarówno na przeżycie, będące emocjonalnym spotkaniem z historią, jak i przemyślenie, będące spotkaniem intelektualnym. Będzie też więcej czasu na zauważenie związków historii i teraźniejszości i w ogóle na zauważanie rozmaitych relacji istniejących współcześnie a często będących funkcją zdarzeń minionych. Ziarno zasiane w dzieciństwie ma większe szanse wydać wartościowe owoce. Pozostaje istotne pytanie, w jaki sposób je siać…

Czytaj dalej „Jak pisać o tym, co skrajnie trudne? (Parę uwag o książkach dotyczących Zagłady)”

Ptaku mojego serca…

 

Ellen Karlsson, ilustrowała Eva Lindstrom, Sznurówka, ptak i  ja. Przełożyła ze szwedzkiego Katarzyna Skalska. Poznań: Wyd. Zakamarki, 2018.

 

 

            Czasem zdarza się, że książka chwyta za serce. Tak właśnie dzieje się w przypadku szwedzkiej opowieści, w której ośmioletnia narratorka – Selma wyznaje: Mam w sobie ptaka, który stuka mi dziobem w serce. To boli. (…) Nikt oprócz mnie nie wie o ptaku w moim sercu. Ten ptak jest moją tajemnicą. Tajemnicą, której nie zdradziłam absolutnie nikomu. Nie wiem dlaczego. Tak po prostu jest.

Czytaj dalej „Ptaku mojego serca…”

Przedpokój

 

Ulubione miejsce w przedpokoju to kąt za szafką na buty. Szafka jest stara, poniemiecka. Tata kupił ją, jak większość mebli, uiszczając opłatę urzędową (nie chciał być szabrownikiem; nie brał cudzego bez pieniędzy). Można się tam wcisnąć i zostać niewidzialnym. Można być jak niewidzialny człowiek z telewizora. Czytaj dalej „Przedpokój”

Słoneczne jaskółki lecą ku słońcu

Maria Ewa Letki, Jutro znów pójdę w świat. Listy. Projekt okładki i ilustracje Aneta Krella-Moch. Wydawnictwo Literatura. Łódź 2003.

 

            Dobrze jest czasem zanurzyć się w realistycznie przedstawionym świecie prawdziwych przeżyć i wzruszeń… W świecie, w którym problemy Małego Człowieka pomaga rozwiązać Duży Człowiek (czyniąc to w dodatku bez odrobiny niemiłego wymądrzania się i moralizowania), w którym inni Mali Ludzie, choć śmieją się z siebie albo z zabaw kolegów (albo  – niekiedy –  nawet wyśmiewają…), potrafią też zdobyć się na normalne odruchy empatii. Czytaj dalej „Słoneczne jaskółki lecą ku słońcu”

Jak kiedyś zgubiliśmy Małego…

 

        Trudno uwierzyć! Mały niedługo idzie do przedszkola… A wydaje się, że dopiero co się urodził. Jeszcze niedawno pił mamine mleko i łaził na czworakach a teraz – proszę… Nie dość, że gada i biega, to jeszcze ciągle o coś wypytuje… W ogóle to mieliśmy z nim sto pociech. On się strasznie pilnował mamy i okropnie nie lubił zostawać bez niej a jak już się to zdarzało, to wyglądał na okropnie nieszczęśliwego i cały czas trzeba go było zabawiać, żeby nie ryczał wniebogłosy. Mojej Siostry to jeszcze trochę słuchał, ale na mnie tylko łypał tymi swoimi niebieskimi oczkami i dalej zjadał gumkę – myszkę… Czytaj dalej „Jak kiedyś zgubiliśmy Małego…”