Trzy popołudnia
w tak zwanym gabinecie
morze
papierów i fotografii co straciły kolor Czytaj dalej „Zadanie wykonane”
Trzy popołudnia
w tak zwanym gabinecie
morze
papierów i fotografii co straciły kolor Czytaj dalej „Zadanie wykonane”
Demonie Strachu
o zaciętej twarzy
przeoranej bruzdami
samotności
bezsenności
i bólu Czytaj dalej „Demony”
Rzucam cień
ale w końcu
to on mnie porzuca
i odchodzi
z podniesioną głową
w Krainę Cieni Czytaj dalej „Cień”
Po lewej stronie, stojąc tyłem do kafelkowego przedsionka i twarzą do czerwonych schodów, widać szare drzwi. Ale zanim je otworzysz, już czujesz specyficzny wiew. Nozdrza rejestrują woń mokrego kurzu, ziemniaków (niektóre pewnie podgniły), węglowego pyłu, wapna, wilgotnego piasku. Jest też – gdzieś w tle, ale jednak wyczuwalny – jakiś zapach jakby zimny, można by rzec – chemiczny. To pewnie trutka, ale może co innego… Czytaj dalej „Piwnica”
– Starzy ludzie wciąż mówią o swoich chorobach… To nie do zniesienia. – powiedział z lekkim niesmakiem pewien niezbyt już młody, ale jeszcze nie stary człowiek.
Tak bywa. To głos samotności. Czytaj dalej „Starzy ludzie mówią o chorobach”