Strych

                Dokoła fruwają złote płatki. Siedzę na poręczy fotela. Bujam się trochę – do przodu, do tyłu, do przodu, do tyłu… Przez skośne okno w suficie (a może to ściana) patrzę w niebo. Mrużę oczy. Płatki latają, wirują, spadają. Drżą jak dźwięki na strunach gitary. Niebo za oknem błękitnieje. Oczy napełniają się łzami. To od patrzenia w jasność prześwietloną słońcem. Wykrochmalona pościel jest śnieżnobiała. Odmłodzona błękitną farbką a potem rozpostarta na sznurach chrzęści nad głową i pachnie wiatrem. Delikatnie faluje. Trzeba zbliżyć policzek do prześcieradła lub olbrzymiej, podwójnej koperty na kołdrę… Czytaj dalej „Strych”

Borowice

       Podobno każdy prawdziwy mężczyzna musi służyć w wojsku. Mój mąż też tam wylądował. Trafił do tak zwanej Szkoły Oficerów Rezerwy w Jeleniej Górze, gdzie mu ogolono wspaniałe Kmicicowe wąsy, wbito w mundur i zaczęto ganiać po okolicznych wzgórzach. Ja wzięłam dziecko pod pachę i, jak prawdziwa Rzymianka, zainstalowałam się nie opodal, w małej, zakopanej w górach wioseczce, gdzie miałam wcale dogodną metę. Czytaj dalej „Borowice”

Wiersze jak morska bryza

Jarosław Mikołajewski, Wiersze z kąpieli. Zilustrował Maciek Blaźniak. Warszawa 2014. Wyd. Literacki Egmont. Seria Wierszem napisane

Jarosław Mikołajewski – eseista, poeta, publicysta, tłumacz z języka włoskiego, dyrektor Instytutu Polskiego w Rzymie (w latach 2006 – 2012) – nie po raz pierwszy pokazuje, że znakomicie czuje się w bardzo specyficznej roli pisarza tworzącego dla dzieci. Po znakomitych, adresowanych do najmłodszych, przekładach z literatury włoskiej (na szczególną uwagę zasługują tłumaczenia twórczości Rodariego i spolszczona wersja Pinokia) i kilku książkach dla dzieci napisanych prozą, przyszła pora na tomik wierszy.

Czytaj dalej „Wiersze jak morska bryza”

Czy może istnieć coś, czego nie ma?

Maria Marjańska-Czernik, Nic. Ilustrowała Krystyna Lipka – Sztarbałło. Warszawa 2008. Wydawnictwo Piotra Marciszuka „Stentor” (KORA)

„Kiedy wymawiam słowo „Nic”/ stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie”- napisała Wisława Szymborska w wierszu „Trzy słowa najdziwniejsze”, natomiast Maria Marjańska-Czernik, która poetką nie jest, ale jest pisarką, tłumaczką i znawczynią nie tylko  książki, ale i, najwyraźniej, psychiki dziecięcej, usiadła i  –  razem z ilustratorką – Krystyną Lipką-Sztarbałło stworzyła „Nic”. Taki właśnie tytuł nosi pięknie wydana, adresowana do przedszkolaków i uczniów najmłodszych klas, książka tego tandemu autorek.

Czytaj dalej „Czy może istnieć coś, czego nie ma?”

A PAMIĘTACIE, jak po raz pierwszy zapaliliśmy lampki na jeziorze?

      Wiele lat temu, zanim przesiedliśmy się na bardziej luksusowe jachty,  pływaliśmy maleńkimi orionami. Była to konstrukcja niemiecka. Jacht bardzo funkcjonalny, przyjazny. Czuło się bliskość wody, do której z burty można było sięgnąć ręką. No ale miał swoje wady. Korba od miecza umieszczona w kokpicie, zaraz przy zejściówce, zostawiała paskudny ślad w postaci siniaków na wszystkich żeglarskich łydkach; nie sposób się było z nią choć raz boleśnie nie zderzyć. Żeby wybrać miecz trzeba się było porządnie zaprzeć i obrócić korbą 24 razy. Stawianie i kładzenie masztu wymagało zręczności i uwagi. Krzyżak, na którym opierano leżący maszt, trzeba było na wszelki wypadek przytrzymywać, bo lubił się przewracać a wtedy, wtedy… No – mogły się zdarzyć kłopoty. Czytaj dalej „A PAMIĘTACIE, jak po raz pierwszy zapaliliśmy lampki na jeziorze?”

Cierpienie to nie bajka

Małgorzata Strękowska–Zaremba, Złodzieje snów. Ilustrowała Marta Kurczewska, (Warszawa 2008), Nasza Księgarnia.

            Na jednym ze spotkań autorskich Małgorzata Strękowska-Zaremba wyznała, że Złodzieje snów to książka, która powstała ze złości, z bezsilnej złości na dorosłych, którzy nie widzą cierpienia dzieci.

Rodzice  rozstają się w gniewie. Świat się wali. Ból i strach jest wszechobecny. Odczuwają go przedmioty – wyrzucony z wściekłością talerz taty, chwiejący się ze zdziwienia kosz na śmieci. Dwoje dzieci nie wie, co robić. Dziewczynka nie może spać. Nie ma na to rady. Nie pomaga nic. Nawet wizyty taty. Pewnie dlatego, że są zbyt pospieszne. Braciszek próbuje znaleźć informację i radę w Internecie… Wydaje mu się, że ją znalazł i zabiera Małą w podróż, której rezultatem ma być odzyskanie utraconych snów. Dzieci spotykają po drodze inne dziecko, również nieszczęśliwe i  samotne – od zawsze.

Czytaj dalej „Cierpienie to nie bajka”

Zalesie

    Zalesie  było  niegdyś  dość  znaną  letniskową  miejscowością podwarszawską, gdzie bywało eleganckie towarzystwo.  Teraz  bywa tam towarzystwo już nie tak bardzo eleganckie, przeważnie po  to, by się popluskać w basenie, poleżeć  sobie  na  lekko  zaśmieconej trawce  lub  też  wyhasać  się  w  okolicznych,   ciągle   jeszcze malowniczych lasach. Czytaj dalej „Zalesie”