Zagadkowe portrety zwierząt

 

 

 

 

 

Jules Renard, Jean-François Martin, Opowiastki przyrodnicze. Tłumaczenie Jan Maria Kłoczowski. Wyd. Format. Warszawa 2018.

 

       Jak przedstawiać zwierzęta? Można to robić rozmaicie, na przykład realistycznie, kładąc nacisk na ich rzeczywiste, biologiczne cechy. Celem jest wtedy przede wszystkim dostarczanie wiedzy o świecie zwierząt. Można to robić antropomorficznie, traktując je jako istoty o cechach ludzkich, jak to było w bajkach Ezopa i wszystkich kolejnych ich mutacjach. Celem takiego pokazywania zwierząt jest właściwie dostarczanie wiedzy o świecie ludzi, którzy mogą przejrzeć się w takich antropomorficznych portretach zwierzęcych jak w zwierciadle (czasem  krzywym) i podjąć refleksję nad sobą i światem, w którym żyją… Można też przedstawiać zwierzęta, posługując się środkami, którymi dysponuje poezja. Czytaj dalej „Zagadkowe portrety zwierząt”

Dwie „wtajemniczone” książki na wakacje…

Dorota Suwalska, Nie wszystko złoto, co złote; Czarna wołga. Tajemnica z przeszłości (seria: Wtajemniczeni). Ilustracje Marta Krzywicka. Wyd. Nasza Księgarnia. Warszawa 2019.

 

 

       Przeszłość miejsc, na które patrzymy codziennie, może nagle stać się istotną częścią życia. Historia – ta dalsza i ta zupełnie bliska, ale nieznana i niedoceniana  –  obudzi emocje, sprawi, że szara codzienność zmieni się w przygodę, roznieci  ciekawość, zmobilizuje do aktywności, pozwoli też inaczej spojrzeć na siebie i swoich bliskich… Tak właśnie dzieje się we Wtajemniczonych Doroty Suwalskiej,  serii Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Czytaj dalej „Dwie „wtajemniczone” książki na wakacje…”

Tęsknoty, powroty i sny…

 

      Sytuacja przymusowego zamknięcia wywołuje rozmaite, dziwniejsze niż zazwyczaj, sny… Bywają zarówno straszne, jak i kojące. Mnie czasem śnią się miejsca, które (nie zawsze wiadomo, dlaczego) stały mi się jakoś bliskie. Jednym z takich miejsc jest Wilno, które ma to do siebie, że wielu ludziom śni się po nocach.

        Najczęściej słyszy się o tym, że sny o Wilnie pojawiają się na tle sentymentów rodzinnych, czy też historycznych. Mnie również (zwłaszcza ostatnio) śni się Wilno, ale na pewno nie za sprawą sentymentów rodzinnych. Ani moja rodzina, ani też rodzina mojego męża (mimo wschodniopolskiego nazwiska) nie miała nic wspólnego z Wilnem. Czytaj dalej „Tęsknoty, powroty i sny…”