– Na ławce siedzą dwa bałwanki. Przychodzi trzeci bałwanek i siada na gałęzi.
– No i co? Czytaj dalej „Rozmowa”
– Na ławce siedzą dwa bałwanki. Przychodzi trzeci bałwanek i siada na gałęzi.
– No i co? Czytaj dalej „Rozmowa”
Miło jest obserwować przejawy ładu
takie na przykład dopasowanie
czy też przyleganie
bywa krzepiąco powszechne
noga przylega do buta
gdy but jednak nie pasuje
w towarzystwie reszty człowieka
wybiera się do szewca Czytaj dalej „Przyleganie”
Pewnego razu przyjechał do starego króla poseł z odległego kraju…
– Co to jest kraju? – pyta ziewające Maleństwo, otwierając na chwilę zaspane oczka.
– No, z innego państwa, z innych stron, gdzie są trochę inne zwyczaje, gdzie ludzie mówią innym językiem. Dlatego (postanawiam do wieczornej bajeczki przemycić element bliski dziecku, a jednocześnie dydaktyczny…) ucz się w przedszkolu angielskiego i uważaj, co pani mówi, bo to może być kiedyś, gdy się znajdziesz w innym kraju, bardzo potrzebne.
– A co to jest potrzebne? Czytaj dalej „Pewnego razu…”
Bart Moeyaert, Stworzenie; ilustracje Wolf Erlbruch. Tłumaczenie Jadwiga Jędras, Łukasz Żebrowski, Wydawnictwo Hokus-Pokus, Warszawa 2005.
http://www.hokus-pokus.pl
Dziwny, pokraczny człowieczek w staromodnym kapeluszu, siedzący na krzesełku przygląda się brodatemu Panu Bogu, który z zadowoloną miną wysnuwa z siebie (a ściślej – ze swojej dłoni) lekko przerażonego kota… Taki obrazek widnieje na okładce książki Stworzenie, autorstwa belgijskiego twórcy – Barta Moeyaerta, nagradzanego i tłumaczonego na wiele języków powieściopisarza, autora sztuk teatralnych i scenariuszy filmowych, także poety i tłumacza. Jego osiągnięciem, jako osoby piszącej dla dzieci, jest trzykrotna nominacja do Międzynarodowej Nagrody im. H. Ch. Andersena. Książka Stworzenie została wydana u nas w 2005 roku przez warszawską oficynę Hokus-Pokus i trzeba podkreślić, że jest to edycja bardzo staranna pod względem jakości. Czytaj dalej „O stworzeniu świata i niepozornym Człowieczku…”
Wrzesień 2016
Decyzja: iść dalej, czy zrezygnować? Droga deszczu i kolorów. Siklawa jest na miejscu. Ostatni odcinek – śliskie płyty skalne. U progu Doliny Pięciu Stawów Polskich. W Schronisku PTTK stara życzliwość i nowe łazienki. Świstówka bez kozic. Droga po skalnych złomach. Chwila przy Morskim Oku. Powrót na własnych (choć chwiejnych) nogach. Miłe pożegnanie gór o poranku.
Rano deszcz nie ustał. Spojrzeliśmy na niebo. Nie wyglądało optymistycznie, ale za to… malarsko. Zalety takiego właśnie nieba wychwalał Tadeusz w Panu Tadeuszu. Mieliśmy nad głowami niebo niespodzianek, a może i dramatów. Żadnego monotonnego błękitu. Czytaj dalej „Tatry – podróż sentymentalna (wspomnienia część trzecia i ostatnia)”
Wrzesień 2016
Start z domu gospodarzy o dobrym, góralskim nazwisku. Dobre buty – ważna sprawa. Trasa (z kosturkiem) – nietrudna, ale długa. Stara Roztoka z odnowionym schroniskiem.
Zaokrętowaliśmy się z mężem w Kośnych Hamrach, u państwa Pawlikowskich. To dobre, góralskie nazwisko. Uznaliśmy, że start stamtąd stanowi nie najgorszą zapowiedź sentymentalnej wyprawy w góry.
Czytaj dalej „Tatry – podróż sentymentalna (wspomnienia część druga)”
Po lewej stronie, stojąc tyłem do kafelkowego przedsionka i twarzą do czerwonych schodów, widać szare drzwi. Ale zanim je otworzysz, już czujesz specyficzny wiew. Nozdrza rejestrują woń mokrego kurzu, ziemniaków (niektóre pewnie podgniły), węglowego pyłu, wapna, wilgotnego piasku. Jest też – gdzieś w tle, ale jednak wyczuwalny – jakiś zapach jakby zimny, można by rzec – chemiczny. To pewnie trutka, ale może co innego… Czytaj dalej „Piwnica”
Dokąd biegniesz, kurko?
Za wielkie dla mnie to podwórko…
Dokąd biegniesz? Poczekaj!
Poczekaj, poczekaj! Nie uciekaj!
Anna Onichimowska, Piecyk, czapeczka i budyń. Warszawa 2009, Ezop. Agencja edytorska
http://ezop.com.pl/
Książka Anny Onichimowskiej Piecyk, czapeczka i budyń to kolejna baśń, gdzie, jak to bywa w baśni, mamy do czynienia z pomieszaniem światów. Jest zatem świat, który nieźle znamy i taki, który może powstać w głowie niedużego czytelnika. Są więc rekwizyty znane z dnia codziennego: ciastka w czekoladzie, sok, makaron w kształcie gwiazdek, keczup, jest pisanie opowiadań (nie bardzo wiadomo, czy są to zadania domowe, czy też teksty pisane z potrzeby serca), jest piżama w kropki i komputery. Z drugiej strony pojawia się para bohaterów nie z tego świata: olbrzymi Troll i jego nauczyciel języków obcych oraz maleńki – Pufek i jego mama – Pufka. Czytaj dalej „Trzy słowa najcieplejsze”