Podróż przez krainę słów i myśli

Anna Taraska, Dwa słowa. Projekt graficzny i ilustracje Dominika Czerniak-Chojnacka. Warszawa 2022. Wydawnictwo Dwie Siostry.

             Czy istnienie słowników ma sens? Czy można wytłumaczyć komuś znaczenie słowa? Jaka jest natura słowa? Jaki jest związek między słowem a pojęciem/rzeczą, którą ono nazywa? Co się dzieje, gdy słowa znikają? Jak wygląda starość/starzenie się słów? Dlaczego niektóre słowa zaczynają wiązać się z innymi? Czy słowa mają moc zmieniania świata? Czy znaczenie tkwi wyłącznie w słowie? Czy słowo i jego znaczenie mogą wędrować?

          Filozofia zwraca uwagę na istotność związku pomiędzy językiem a myśleniem. To są sprawy niezwykle ważne i trudne do opisu, chciałoby się rzec – tyleż fundamentalne, co zagmatwane. Dotykają samego jądra naszego bycia w świecie, rozumienia go i naszego się ze światem mocowania.

             Tymczasem niewielkich rozmiarów książka (Dwa słowa), wydana przez wydawnictwo specjalizujące się w literaturze dla dzieci (Dwie Siostry), funduje czytelnikowi wycieczkę pełną nie tylko wysokiej klasy humoru, ale przede wszystkim piętrzących się możliwości interpretacyjnych. Jest to wycieczka  po Słowniku, czyli fascynującej Krainie Słów. Owocuje ona  nieustającym ruchem myśli, które – jak na karuzeli – wirują wokół zagadnień związanych ze słowami, tkwiącymi w nich pojęciami i przy tym, jak to bywa w Wesołym Miasteczku, nie czują wcale znużenia, tylko ożywczy powiew wciąż nowych wrażeń i przeogromnej radości. Dwa słowa pokazują, że można dotknąć samego jądra naszego bycia w świecie w sposób mądry, a zarazem lekki i bezpretensjonalny.

         Czy lubimy zaglądać do słownika?  Jak często zastanawiamy się nad znaczeniami słów?… Można zaryzykować twierdzenie, że refleksja nad językiem zdarza się nieczęsto. Na pewno nie jest to zjawisko powszechne. A przecież refleksja nad językiem jest również refleksją nad naszym myśleniem. Pozwala na poznawanie samego siebie, lepsze przyjrzenie się światu i naszego w nim miejsca.

      Anna Taraska, autorka tekstu  (wydała w 2018 roku świetną, debiutancką Kropkę z Błędem), z wykształcenia polonistka, redaktorka, tłumaczka (z języka niemieckiego tłumaczyła głównie literaturę dla dzieci), fotografka oraz Dominika Czerniak-Chojnacka, ilustratorka i autorka projektu graficznego zabierają czytelnika (dziecko, młodzież, dorosłego) w podróż przez karty słownika. Tkwi on w przeszklonej biblioteczce, jest stary i  pożółkły… Już pierwsze słowa książki wywołują refleksję: czy aby nie mamy do czynienia z jakimś archaicznym, niepotrzebnym bytem? Czy porządkowanie języka, wyjaśnianie znaczeń w ogóle może się udać? Czy nie jest to czasem fałszowanie rzeczywistości?…

             Zaczyna się od spotkania dwóch słów: słowo Bóg i słowo Człowiek spotykają się w pobliżu słowa Czas. Jest to możliwe, ponieważ słowniki są przecież ułożone alfabetycznie. Autorka posługuje się antropomorfizacją (podobnego zabiegu użyła też we własnej, wspomnianej wyżej książce Kropka z Błędem). To zabieg dający czytelnikowi możliwość  odwołania się do własnych doświadczeń i dostępnych mu obserwacji. Mimo prostoty i powszechności stosowania (od setek lat mamy z antropomorfizacją do czynienia w bajkach) pozwala na wiele. Tutaj umożliwia na przykład lepsze wyobrażenie sobie wielowymiarowej natury słowa, oznaczającego pojęcia skomplikowane lub abstrakcyjne (pokrewnym środkiem – animizacją – posługuje się również Maria Marjańska-Czernik w swojej książce Nic).

             Potem dochodzi do kolejnych spotkań, ponieważ autorka wymyśliła prostą, ciekawą, a zarazem nośną intelektualnie sytuację fabularną. To właśnie na niej oparta została konstrukcja opowieści. Oto zantropomorfizowany Bóg, zaczynający się zastanawiać nad niebezpieczeństwem zniknięcia, udaje się  –  za radą pewnego Redaktora, specjalisty od słów  –  w uzdrawiającą podróż, w którą postanawia zabrać (do towarzystwa…) Człowieka.

               W czasie tej odbywanej na rowerach wędrówki przytrafiają się spotkania z Miłością, Zapomnianymi Słowami, Śmiercią i Życiem, Chlebem z Masłem, Cieniem, Chwilą (dziewczynką na rowerze) i Czasem (jej dziadkiem), Smutkiem, Światem (czyli poematem autorstwa Boga, o którym dyskutuje on z Pisarką ozdobioną dredami…), a także z Brzydkim słowem, ze Słowem, którego nie ma, wreszcie  –  z bliźniętami: Początkiem i Końcem…

             Co stronę mamy tu pyszną grę z językiem, istne feerie pomysłów, a każdy niesie ze sobą zarówno mnóstwo czystej zabawy, jak i potężny ładunek myśli. Od czytelnika, jego ochoty, gotowości intelektualnej i potrzeb zależy, na czym skupi swoją uwagę i jak będzie przebiegać percepcja. Może się śmiać i na tym poprzestać (a – jak wiadomo – śmiech to zdrowie), a może zadać sobie (lub komuś, bo książka aż prosi się, by podjąć dialog) parę (lub bardzo wiele…) pytań…

           Mówiąc o Dwóch słowach, nie da się pominąć strony graficznej. Doświadczona i uhonorowana licznymi nagrodami autorka ilustracji i oprawy graficznej – Dominika Czerniak-Chojnacka (również autorka książek dla dzieci i plakatów; z wykształcenia etnolożka i antropolożka kultury, doktor sztuk pięknych, a także instrumentalistka i – podyplomowo – pedagożka) doskonale podchwyciła atmosferę słownego szaleństwa. Kolory zastosowane przez artystkę w książce ograniczone są wprawdzie do trzech: mamy biel, czerń i kolor żółty, ale jest to ograniczenie celowe. Nasuwa skojarzenie ze starą, drukowaną, pożółkłą księgą (słownikiem). Mamy tu fragmenty słownikowych haseł, zapisanych  drobnym druczkiem – w różnych kierunkach, niekiedy – jakby – powydzieranych z książki i tworzących osobne kształty. Postaci są rysowane wyrazistą kreską lub tworzą jednolite, mocne plamy. Wszystko razem daje wrażenie chaosu, który ktoś próbuje za wszelką cenę jakoś ogarnąć i uporządkować. Mamy wrażenie wielkiego rozpędzenia i gonitwy, ale, artystycznie, wszystko jest tu celowe, przemyślane i znakomicie zaplanowane. Na przykład Spis treści wpisany został  w ramy budynku-kawiarni (gdzieś na końcu świata; jako ornament pojawia się słownikowe wyjaśnienie hasła koniec świata…), do której docierają strudzeni wędrowcy, by snuć swoje opowieści, które się nigdy nie kończą, bo Początek i Koniec to przecież bliźnięta…

               Gdyby książka Dwa słowa trafiła do szkoły, byłaby znakomitym materiałem dydaktycznym na lekcjach filozofii, gdzie pytania zwykle bywają ważniejsze od odpowiedzi i służą do rozwijania trudnej i – niestety – rzadko uprawianej sztuki myślenia.

                                                                                                  Hanna Diduszko

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.